Zniesławienie intelektualisty przez intelektualistę

Innym, nieco bardziej współczesnym, przykładem obrony przed lękiem jest słynna sprawa zniesławienia intelektualisty przez intelektualistę. Mam tu na myśli obraźliwą krytykę, jakiej filozof z byłej NRD, Wolfgang Harich, poddał biografa Karola Marksa, Fritza Raddatza, na łamach czasopisma „Der Spiegel”. Napastliwy i oszczerczy ton artykułu wyraźnie zdradzał działanie mechanizmu obronnego. Na świadomie prowokacyjne pytanie Guntera Grassa: „Czy to egzekucja na pisarzu?”, Harich zareagował jeszcze ostrzej, nie szczędząc niezwykle pompatycznych słów: „Unieszkodliwienie autora, niesłusznie uznanego przez opinię publiczną za osobę kompetentną, które polega na ujawnieniu jego ignorancji, zdemaskowaniu plagiators- twa i pokazaniu jego śmieszności, jest najlepszą i najskuteczniejszą metodą uzdrawiania sytuacji w tradycji niemieckiej kultury umysłowej”. Z punktu widzenia psychologii interesująca jest nie tyle krytyka jednego autora przez drugiego, ile raczej jej napastliwy ton i mocno naciągany zarzut o dokonanie plagiatu (rzekomo nie udokumentowane cytaty z biografii Ruhlego). Grass: „Porównałem obie biografie. Nic się nie zgadza. Harich blefuje”. Krętactwa Haricha zostały potwierdzone wyrokiem sądowym w czerwcu 1975 r., na mocy którego i Harich, i redakcja czasopisma „Der Spiegel” otrzymali zakaz rozpowszechniania oszczerczych zarzutów. Nie zamierzam zarzucać Harichowi świadomego kłamstwa, raczej przypuszczam, że pragnął on postrzegać rzeczywistość w krzywym zwierciadle, a dzięki temu mógł dostarczyć argumentów własnej obronie przed narastającym lękiem, że owa biografia mogłaby ukazać Karola Marksa w niekorzystnym świetle. Ten przykład dowodzi, że wysoki poziom intelektualny wcale nie chroni człowieka przed stosowaniem mechanizmów obronnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *