Tak samo jak u dzieci, polega na ucieczce przed sytuacjami, którym człowiek nie potrafi sprostać. Praktyka ta prowadzi do odwracania się od rzeczywistości i unikania konfrontacji własnych dokonań z cudzymi. Unikający zadowala się wykonywaniem czynności podrzędnych, rutynowych i nie protestuje, gdy dzieje mu się krzywda. Unika również otwartego wystąpienia w obronie własnych praw. Jest szczęśliwy, gdy pozostawia się go w spokoju, nic się od niego nie wymaga i pozwala zachować podległą pozycję. Ochoczo spełnia rolę poddanego, który za nic nie musi być odpowiedzialny: „Niech inni parzą sobie palce”. Unikający uchyla się również przed zajmowaniem stanowiska w sprawach politycznych, a także stara się nie zauważać niesprawiedliwości i nadużyć społecznych: „Nic na to nie poradzę. Tak już musi być”. Postępuje według zasady, iż podstawowym obowiązkiem obywatela jest zachowanie spokoju. Nasz system wychowania i nauczania jest, jak widać, całkiem skuteczny i wcale nie działa po omacku, skoro większość dzieci nagminnie stosuje mechanizm unikania nikt nie stara się temu przeciwdziałać za pomocą odpowiednich metod pedagogicznych. Prawda jest bowiem taka, że społeczeństwo potrzebuje jak największej liczby ludzi uległych, podporządkowanych, stosujących mechanizm unikania.
