W przypadku sublimowania agresji w kierunku aktywnego uprawiania sportów ów pożyteczny rezultat jest dość prawdopodobny – ale sublimowanie popędu seksualnego jest niczym innym jak tylko hamowaniem, niepełnym wypieraniem impulsu, wydatkowaniem energii aż do jej całkowitego wyczerpania. W ten sposób zużywa się potrzebną energię życiową, której brak potem do realizacji popędu seksualnego. Wyczerpany człowiek jest mniej wydolny seksualnie aniżeli człowiek zrelaksowany. Sublimacja nie może więc ani zaspokoić, ani wyciszyć, ani zastąpić popędu seksualnego. Obrana czynność zastępcza nie spełnia funkcji zaspokojenia seksualnego i uniemożliwia człowiekowi realizację jego funkcji biologicznych. Na początku naszego stulecia, gdy obowiązywały surowe kanony obyczajowości seksualnej i powszechnie praktykowano tłumienie popędów, sublimacja potrzeb seksualnych była techniką na wskroś pożądaną i stosowaną, z pewnością jednak szkodliwą dla zdrowia. Obecnie panują dużo bardziej liberalne obyczaje seksualne, powszechny dostęp do środków antykoncepcyjnych uwolnił kobiety od lęku przed zajściem w ciążę, złagodzono także przepisy dotyczące aborcji, toteż sublimacja popędu seksualnego jest już, na szczęście, techniką niepotrzebną, nie powinno się więc jej stosować.
